Następnie poszliśmy na pieszo do świątyni Wat Pho, gdzie znajduje się olbrzymi leżący Budda i faktycznie jest gigantyczny!
Gdy wyszliśmy ze świątyni po paru metrach nie wiadomo jak znaleźliśmy się na targu. Za kilka złotych zjedliśmy dobry obiad, a wszystko zapilismy zimną wodą kokosową. Nie ma w upały nic lepszego od świeżej wody kokosowej pitej prosto z kokosa!
Ponieważ jest bardzo gorąco, popołudnie spędziliśmy na basenie na dachu naszego hotelu.
Kolacja była taka:
Pikantne jedzenie w Tajlandii jest naprawdę pikantne, nawet dla nas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz