11 września 2014

Z Borgarnes do Grundarfjordur

Kolejny dzień w drodze. Tym razem przejechaliśmy trasę z Borgarnes do Grundarfjordur. Zatrzymaliśmy się m.in. w Arnarstapi, Hellnar, Djupalonssandur, Skarosvik, Ingjaldaholl, czyli w punktach widokowych dookoła wulkanu Snaefellsjokull. Jeśli próbując wymówić na głos ostatnie dwa zdania połamaliście sobie język, to witamy w naszym świecie. To był do tej pory najbardziej wietrzny dzień - wiało tak mocno, że przy otwieraniu samochodu trzeba było uważać, żeby wiatr nie wyrwał drzwi.
Śpimy w Grundarfjordur, które jest jedną z większych miejscowości w okolicy i liczy aż 905 mieszkańców (dane sprzed roku). To, co do tej pory najbardziej nas dziwi na Islandii to wielkość miast. Większość tutejszych dużych miast w Polsce byłaby wsiami.
Z ciekawostek - w jednym z aż trzech lokali w mieście mają piwo Lech. 
Na zakończenie dnia w kuchni schroniska, w którym śpimy, poznaliśmy bardzo fajne starsze małżeństwo z Bostonu. Większość hoteli i pensjonatów posiada wspólne przestrzenie, które sprzyjają nawiązywaniu znajomości z innymi podróżnikami i wymianę doświadczeń.


Brak komentarzy: