
Co prawda były okolice południa, ale szlak na zachód się zgadza. Naszym celem było Punta de Teno, najbardziej na zachód wysunięty punkt wyspy. Droga jest całkiem ciekawa, najpierw jedzie się połnocną autostradą, potem carreterą przez takie malutkie wioski wśród plantacji bananów. Ostatni odcinek to serpentyny wzdłuż zachodnich klifów wyspy. Punta de Teno jest maleńka osadą rolniczą i nie byłoby w niej nic specjalnego, gdyby nie położenie. Jest ona umiejscowoina na wypłaszczeniu wychodzącym w morze, odcięta od reszty wyspy wysokimi skałami. Prowadzi do niej jedynie wspomniana wąska droga nad oceanem.


W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Garachico, uroczej mieścince z wąskimi, malowniczymi uliczkami i położonym na brzegu minizameczkiem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz