Obiad zjedliśmy na targu, który jest dosyć obskurny, ale lepsze jedzenie trudno znaleźć. W ogóle chyba trudno tu trafić na niedobre jedzenie, a w obskurnych miejscach żywią się miejscowi i jest tam zawsze super. Meksykanie są bardzo mili i jeśli chodzi o jedzenie potrafią zorganizować wszystko - Kamila dostała wege jedzenie na stoisku serwującym tylko potrawy mięsne.
Po południu wróciliśmy do Puebli i pospacerowaliśmy jeszcze trochę po starym mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz