Powłóczyliśmy się po rynku, po czym pojechaliśmy do japońskiej redakcji Softonic, gdzie zostaliśmy bardzo mile przyjęci. Zjedliśmy razem obiad na 42 piętrze budynku, w którym mieści się ich biuro.
Popołudnie spędziliśmy w dzielnicy Ginza, a wieczorem ponownie spotkaliśmy się z naszymi Japończykami. Zabrali nas na kolację do baru, do którego przychodzą głównie po
pracy panowie w garniturach ponarzekać na swoich szefów.
Zjedliśmy yakitori (szaszłyki z kurczaka) i mnóstwo innych lokalnych przysmaków, a następnie poszliśmy na... karaoke! Spodziewałam się normalnego baru, w tu okazało się, że był to kilkupiętrowy budynek pełen niewielkich pomieszczeń ze sprzętem do karaoke, które można wynajmować na godziny. Dziwne i bardzo zabawne :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz