26 października 2013

Relaks w gorących źródłach

Ostatnie dwa dni upłynęły nam głównie na relaksowaniu się w gorących źródłach.

Przez zbliżający się w kierunku Japonii tajfun dużo padało i było bardzo mgliście, dlatego nie udało nam się zobaczyć Mt. Fuji, ale za to połaziliśmy trochę po samej górze. Dojechaliśmy wczoraj autobusem do piątej stacji, a stamtąd doszliśmy na pieszo do szóstej. Dalej szlak jest zamknięty, wspinać się na sam szczyt Mt. Fuji można tylko w lipcu i sierpniu.

Dzisiaj pospacerowaliśmy wokół jeziora Kawaguchiko.

Resztę czasu spędziliśmy w gorących źródłach. Mamy w pokoju jedno tylko do naszego użytku, ze wspaniałym widokiem na jezioro. Są też w naszym hotelu ogólniedostępne źródła (w budynku i na zewnątrz) i sauna, więc nie nudziliśmy się ani przez chwilę. W życiu też nie byliśmy tak czyści jak teraz ;). Japończycy przywiązują ogromną wagę do czystości. Gdy wracamy do pokoju z dworu, od razu przychodzi do naszego pokoju pani w kimonie z gorącymi ręcznikami do odświeżenia rąk.

W hotelu panuje domowa atmosfera, wszyscy chodzą w jukatach, czyli strojach domowych. Dla mężczyzn niestety jest tylko jeden rodzaj jukat, za to kobiety mogą przebierać w kolorach i wzorach.

Jutro jedziemy do Tokio, gdzie spędzimy ostatnie dni naszej podróży. 

Brak komentarzy: