20 października 2011

Kanion Colca i kondory

Dwa ostatnie dni spędziliśmy w kanionie Colca. Jest to jeden z najgłębszych kanionów świata, dwa razy głębszy od Wielkiego Kanionu w Colorado.
Po drodze zaliczyliśmy punkt widokowy na wysokości 4910 mnpm. Naoglądaliśmy się rownież za wszystkie czasy lam i alpak. Jedna złapała mnie nawet za nogę, a Robertowi chciała zjeść sznurówki. Odwiedziliśmy rynek we wsi Chivay - można tam było kupić wszystko od jajek po kilofy ;) (wliczając w to telewizory)
Największą atrakcją były jednak kondory zamieszkujące kanion. Najpierw oglądaliśmy je na punkcie widokowym Cruz del Condor (Krzyż Kondora), niestety kondorów było niewiele, za to turystów setki. Potem nasz przewodnik zabrał nas na spacer do mniej znanego, bardzo pięknego punktu widokowego. Staliśmy i podziwialiśmy góry, gdy nagle przyleciały dwa ogromne kondory (rozpiętość skrzydeł u dorosłego ptaka wynosi ok. 4 m) i latały, a raczej szybowały, tuż nad naszymi głowami przez kilka minut. Niesamowite przeżycie!

Dziś rano przyjechaliśmy do Paracas, jechaliśmy tu całą noc autobusem Cruz del Sur. Autobusy peruwiańskie, w przeciwieństwie do polskich są bardzo wygodne, siedzenia rozkładają
się prawie jak łóżka, każdy dostaje kocyk i poduszkę, a stewardesy serwują jedzenie :) Nawet Robertowi było w miarę wygodnie.

To nasz pierwszy dzień od prawie dwóch tygodni na poziomie morza. Czujemy się trochę dziwnie, za dużo tlenu w powietrzu. Zaraz idziemy na spacer do portu i zobaczyć jaka woda w Pacyfiku. Pozdrawiamy!


Brak komentarzy: