14 lutego 2007

Meksyk sloncem spalony

Na poczatek troche wyjasnien. Nie moge od wczoraj zaladowac zdjec na bloga wiec teraz tylko tekstowo i skrotowo. Nadal jestesmy w Oaxaca, ale juto wyruszamy nad Pacyfik do Purto Angel. Wczoraj zwiedzalismy okoliczne miasto zapoteckie - Monte Alban, dzis natomiast udalismy sie do okolicznych wiosek aby porozmawiac z ludzmi, zobaczyc jak zyja itp. Bylo to calkiem nowe doznanie, ludzie poza maistem sa milsi, bardziej otwarci i uczciwi. Poruszalismy sie na kipie pickupa od wioski do wioski, obejrzelismy warsztat tkacki, zjedlismy prawdziwe, domowe meksykanskie jedzenie i pochodzilismy troche po gorach, oczywiscie to wszystko w akompaniamencie miejscowych od ktorych probujemy wyciagnac najwiecej przydatnych informacji. Oczywiscie wrocilismy mocno spaleni sloncem i cali w kurzu, ale to tez czesc przygody.

Jak tylko mi sie uda to wrzuce fotki.

Brak komentarzy: