Teraz jednak będzie post aktualny. Otóż Teneryfa przybyła do Polski. Odwiedzili mnie Patri i Fran, razem z nimi przyjechał też Manuel, ale jegood razu porwała Ania i widziałem się z nim tylko jeden dzien w Warszawie. Za to z Patri i Franem spędziliśmy kilka miłych dni w Łodzi, pozwiedzaliśmy i powspominaliśmy. Dla nicg była to pierwsza podróż zagraniczna i to od razu do tak odległego i egzotycznego kraju. Największe zainteresowanie wzbudzały ptaki, dżdżownice, napisy "Droga" i "Rata" (po hiszpansku to narkotyk i szczur:).. Dziwiło ich, że wszystko jest takie zielone, a prawdziwą furorę wzbudziły ślimaki w lasku. Polska im się podoba, pozytywnie ich zaskoczyła, Patri obfotografowała chyba każdą kamienice przy Piotrkowskiej. Pojechalismy też razem do Muzeum Powstania Warszawskiego, by nadrobili braki w historiii zwiedzili Warszawę. Następnie przejęła ich Ania i zabrała do Krakowa na ślub Doroty.
Wizyta ta była jakby zamknięciem mojego pobytu na Teneryfie,ostatecznym połączeniem dwóch światów, tam i tu. Od tego momentu blog zmieni troszkę formułę. Nie będzie już zapisem moich dokonań, po opisaniu moich przygód ostatniego miesiaca postaram się przekształcić go w rodzaj praktycznego przewodnika po wyspie, by służył nie tylko moim znajomym, ale też innym. Mam nadzieję, że komuś się on przyda. Proszę o komentarze.


1 komentarz:
trafiłem na Twój blog po tym jak genialnie wyjaśniłeś na forum apple jak poradzić sobie z prawym altem, bardzo Ci za to dziękuję, bo mi to bardzo życie ułatwiło bo piszę bezwzrokowo i nabrać nowych nawyków to byłby koszmar, a tu proszę, tak prosto a tak genialnie, dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam
danter@wp.pl
Prześlij komentarz